5 błędów dietetycznych, które popełniasz
Twoje podejście do diety
Słowo “dieta” w naszym języku przyjęło się jako coś tymczasowego, mającego swój początek i koniec. Nastawiasz się na dzień startu- często jest to początek roku, miesiąca, tygodnia – każdy początek jest dobry. Gdy już rozpoczniesz, odliczasz dni do końca. Nawet gdy uda Ci się osiągnąć zamierzony cel, to co dzieje się dalej? Oczywiście już dnia następnego wjeżdżają ulubione przekąski, których tak bardzo sobie odmawiałaś, przez cały czas diety.

Tu popełniasz swój pierwszy błąd. Dieta to nie coś tymczasowego, co można włączyć i wyłączyć w zależności od potrzeb. Chyba, że jesteś sportowcem i na potrzeby danych zawodów, musisz osiągnąć wymagany przepisami limit wagi. “Dieta” to styl życia, który towarzyszyć ma nam zawsze. Styl życia może być lepszy i gorszy, ale każdy z nas go ma – można powiedzieć, że każdy z nas jest na diecie. Pytanie tylko czy tej właściwej 😉
Rozwiązanie: Podejdź do diety jako trwałej zmiany w swoim życiu. Nie podchodź do diety jako procesu umieszczonego na linii czasu jako start i koniec. Zmiana nawyków, sposobu żywienia ma być trwała, nie oznacza to, że nie zjesz swoich ulubionych potraw, ale może nie codziennie 😉
Wybór dietetyka ma znaczenie
Współpraca z dietetykiem jest ważnym elementem zmiany nawyków. Choć na łamach tego bloga, będę edukować Cię, byś mogła sama wdrożyć zmiany, będę też podkreślać, jak w pewnych przypadkach współpraca z specjalistą jest kluczowa i niezbędna. O tym jak wybrać dietetyka, porozmawiamy w innym wpisie

Tu popełniasz swój drugi błąd. Bardzo często spotykam pacjentów, którzy są rozczarowani współpracą, bo albo pomimo skrupulatnego stosowania się do zaleceń, nie widzisz efektów. Bądź, efekty są i owszem, często spektakularne, ale odbijają się mocno na twoim zdrowiu. Nie wybieraj dietetyka, po cenie, czy tylko samych przedstawianych metamorfozach.
Rozwiązanie:
Zanim podejmiesz współpracę zrób porządne research, dowiedz się jakie dietetyk ma wykształcenie (kurs weekendowy nie daje prawa do zawodu, ani nie wyczerpuje całego zagadnienia – taki “dietetyk” wie że bije dzwon, ale może nie wiedzieć gdzie). Cena też niech nie będzie głównym powodem wyboru – zbyt tania konsultacja powinna włączyć światełko alarmowe. Jednakże wysoka cena też nie musi nieść za sobą niezwykłych umiejętności.
Podejście do współpracy i zmiany nawyków
Gdy już wybrałaś dietetyka, jesteś przygotowana. Wiesz co chcesz osiągnąć, w głowie już projektujesz sobie wizję siebie szczuplejszej, szczęśliwszej. Podczas wywiadu zaczynasz opowiadać o sobie, o tym, że nie masz czasu na gotowanie, że w zasadzie to nie lubisz i nie chcesz gotować. Im dalej w las tym więcej drzew – praca po 12 godzin, wożenie dzieci na zajęcia, ogarnianie wszechświata, jedzenie 1-2 razy dziennie. W tym miejscu każda z Was może dołożyć coś od siebie, a na pewno jest co.

Tu popełniasz swój trzeci błąd. Gdy już wybrałaś dietetyka, jesteś przygotowana. Wiesz co chcesz osiągnąć, w głowie już projektujesz sobie wizję siebie szczuplejszej, szczęśliwszej. Podczas wywiadu zaczynasz opowiadać o sobie, o tym, że nie masz czasu na gotowanie, że w zasadzie to nie lubisz i nie chcesz gotować. Im dalej w las tym więcej drzew – praca po 12 godzin, wożenie dzieci na zajęcia, ogarnianie wszechświata, jedzenie 1-2 razy dziennie. W tym miejscu każda z Was może dołożyć coś od siebie, a na pewno jest co.
Rozwiązanie: Jadłospis, zalecenia to tylko mały element w procesie zmian. Zanim rozpoczniesz jakiekolwiek podejście do zmiany nawyków żywieniowych, musisz zadbać o okoliczności. Mierz siły na zamiary. Zmian wymaga nie tylko jadłospis, ale całe twoje życie. Krok po kroku wprowadzając niewielkie zmiany, które pomogą w wprowadzaniu zmian żywieniowych.
Szybko i bez wysiłku
Oczywiście oczekujesz, że jadłospis będzie prosty, nie będzie wymagał stania w garach po kilka godzin dziennie. Tak, to jest do zrobienia i twoje oczekiwania tu są wręcz oczywiste. Przy obecnym pędzie, ilości obowiązków, nawet godzinne gotowanie może być niemożliwe do realizacji. Ale to nie są twoje jedyne oczekiwania. Chcesz w miesiąc, dwa zrzucić 10-30kg, ukształtować sylwetkę, a pierwsze 5 kg zrzucić najchętniej po dwóch dniach wdrożenia pierwszych wytycznych.

Tu popełniasz swój czwarty błąd. Zapewne swoje nawyki żywieniowe kształtowałaś przez lata. Nie obudziłaś się pewnego dnia z dodatkowymi 20 kg na wadze. To był proces, który trwał i trwał, dniami, miesiącami a może nawet latami. Dlaczego więc oczekujesz, że naprawić to można w kilka dni? Szukasz diet cud, które pozwalają zrzucić dziennie 1-2 kg, po czym dziwisz się, że po zakończeniu diety, waga wraca z nawiązką. Nagła utrata wagi, zaś, dla organizmu jest znakiem, że dzieje się coś złego. Diety cud, najczęściej opierają się na utracie wody i glikogenu. Zbyt duże restrykcje, nagła zmiana nawyków jest dużym obciążeniem psychicznym i fizycznym dla organizmu. W wyniku czego, pojawia się nagła potrzeba zjedzenia np. czegoś słodkiego.
Rozwiązanie: Zmiana nawyków to proces, mówi się w psychologii, że trwła zmiana nawyku trwa ok 30 dni. Tyle potrzebuje twój mózg, by oswoić się z nowym zachowaniem i uznać je własne i stałe. Daj sobie dużo czasu, by krok po kroku wprowadzać zmiany, utrata wagi powinna być na poziomie 0,5-1 kg na tydzień, by była to trwała zmiana.
Jem jak wróbelek, a tyję
Najczęściej w gabinecie dietetyka padają dwa zdania – tyję od powietrza i ….gubią mnie słodycze. Oba zdania, choć różne mają tą samą genezę. Podczas wywiadu u dietetyka, czy na etapie przygotowywania dzienniczka żywieniowego, dopuszczasz się kłamstwa, no dobra – nie mówienia całej prawdy. Często wręcz nieświadomie, więc czy to dalej jest kłamstwo? Na pewno okłamywanie samego siebie. Gdy dostajesz pytanie – co jesz w ciągu dnia, przedstawiasz co jesz na śniadanie, obiad i kolację, a często tylko na śniadanie, bo później nie masz czasu. Na pytanie pomocnicze – co jesz między posiłkami, pada odpowiedź “ a tu to długo by wymieniać” i tu idzie cała litania – ciasteczka, cukierki, orzeszki etc.

Tu popełniasz swój piąty błąd. A tak naprawdę dwa błędy. Po pierwsze jako jedzenie nie liczymy tylko głównych posiłków, ale także to co trafia między nimi. Trudnością jest to, że ciężej to policzyć, ogarnąć myślą ile tych cukierków w ciągu dniach zjadłam, vo często jemy w pośpiechu, bezwiednie. Swoich zachcianek na słodkości nie łączysz z faktem, że w ciągu dnia nie zjadłaś żadnego porządnego posiłku i dziwisz się, że organizm domaga się jedzenia.
Rozwiązanie: Przygotowując się do procesu zmian, zrób porządny rachunek sumienia, spisz z kilku dni dokładnie co jesz, kiedy, zapisz każdy kęs kanapki, każdy mały cukiereczek. Jeśli chcesz wejść w proces zmian, zacznij od skupienia się na tym, co i kiedy podjadasz. Spisuj na bieżąco co jesz, nigdy na koniec dnia czy po kilku dniach. Często nie pamiętamy, co jedliśmy wczoraj na kolację, więc tym bardziej nie będziesz pamiętać, co jadłaś w ciągu dnia i ile faktycznie zjadłaś.
Czy to wszystkie błędy, które popełniamy? niestety nie, ale na pewno są to te najczęściej występujące.Nie omówiliśmy tu błędów związanych z samym wdrażaniem zaleceń, samokontrolą i podejściem zero jedynkowym do diety (zgrzeszyłam, to już dieta nie ma sensu). Omówimy to sobie w ramach innego postu. Chciałabym, żebyś sprowadziła wszystkie te błędy do jednego mianownika – powodzenie zmiany, zależy od twojego zaangażowania. Poniżej małe podsumowanie, co robić by osiągnąć sukces:
1. Dieta to styl życia, a zmiany stylu mają być trwałe, a nie tymczasowe.
2. Oddając swoje zdrowie specjalistom – zrób dobry research odnośnie wykształcenia i doświadczenia
3. Jadłospis to tylko ułamek działania. Stwórz warunki do wdrożenia go w życie.
4. Daj sobie czas. To nie wyścig, to dążenie do trwałej zmiany. Zaliczaj baza po bazie, dając sobie czas na aklimatyzację.
5. Porzuć wizje diet cud. Tylko zrównoważone działania pomogą ci osiągnąć trwały efekt.
Spójrz prawdzie w oczy – od powietrza się nie tyje, twój organizm ukrywa prawdę przed Tobą, a ty musisz ją odkryć.
Dieta śródziemnomorska – przegląd diet
Dieta śródziemnomorska potocznie oznacza sposób odżywiania mieszkańców krajów nad Morzem...